Kunitsu-Gami: Path of the Goddess to nietypowa gra akcji TPP, która zręcznie miesza **slasher**, elementy **strategii**, a nawet odrobinę **tower defense**. Jeśli szukasz czegoś innego niż standardowa młócka, warto sprawdzić tę nowość od Capcomu (możesz spotkać ją też pod skróconą nazwą Kunitsugami albo Path of the Goddess). Tu każdy dzień i każda noc to nowa historia. Brzmi znajomo? Nie bardzo – takie połączenie rzadko się zdarza.
Co tu właściwie robisz?
Wcielasz się w wojownika o imieniu Soh. Razem z tajemniczą Yoshiro i grupą wieśniaków próbujesz oczyścić górę Kafuku z mroku zwanego Splugawieniem. Fabuła czerpie garściami z japońskiej mitologii, ale nie musisz być ekspertem od folkloru, by się wkręcić. Ot, zamieniasz zwykłych mieszkańców w walecznych sojuszników (serio – maski robią robotę!) i stawiasz czoła coraz to dziwniejszym potworom.
Rozgrywka: dzień kontra noc
Tu każdy etap to walka z czasem. Za dnia eksplorujesz wioskę, oczyszczasz ją z plugastwa, **budujesz pułapki** i planujesz obronę. Wieczorem zaczyna się jazda – brama Torii pluje potworami, a twoja ekipa musi wytrzymać napór.
- Eksploracja i oczyszczanie – przygotuj teren zanim nadejdą Seethe.
- Zarządzanie jednostkami – przydziel maski, zmieniaj role, przestawiaj ludzi.
- Budowanie umocnień – strategicznie rozstawiaj wieże i pułapki.
- Intensywne walki – szybkie uniki, ataki, trochę strategii, trochę refleksu.
- Kultywowanie tradycji – rytuał Kagura oczyszcza wioskę (i daje satysfakcję!).
Taktyka? Wymagana.
Zwykły slasher to nie jest. Tutaj trzeba myśleć – każdy wieśniak może być inny: drwal, łucznik, asceta. Maski to nie gadżet – to twoja linia obrony. Spróbujesz wygrać na siłę? Prędzej czy później potwory cię zaskoczą (nie żartuję – Festering Seethe potrafi napsuć krwi).
Klimat i oprawa
Kunitsu-Gami: Path of the Goddess śmiga na silniku **RE Engine** (ten sam co w Resident Evil czy Dragon’s Dogma II). Kolory? Bajka. Projekty postaci? Czysta fantazja. Czuć inspirację japońskim folklorem na każdym kroku. To nie tylko walka – to też podróż przez klimatyczne wioski, dziwaczne lokacje i… zaskakująco spokojne poranki po każdej nocy grozy.
Dla kogo?
Jeśli szukasz gry, gdzie **refleks** spotyka się z **myśleniem strategicznym**, a do tego lubisz klimaty fantasy i japońskie motywy – Kunitsu-Gami: Path of the Goddess może cię zaskoczyć. Nie przepadasz za tower defense? Daj szansę – tu ten motyw nie nudzi, tylko naprawdę potrafi wciągnąć.
- Singleplayer – grasz solo, podejmujesz decyzje, czujesz ciężar odpowiedzialności.
- Nie tylko dla fanów Capcomu – coś świeżego dla wszystkich, którzy lubią eksperymenty w grach.
- Xbox Play Anywhere i Game Pass – łatwo dostępna na różnych platformach.
Podobne gry? Zerknij tu:
- Elden Ring: Tarnished Edition
- Wild Hearts
- The Duskbloods
Podsumowanie: warto?
Kunitsu-Gami: Path of the Goddess nie jest zwykłym slasherem ani typowym tower defense. To gra, która zmusza do kombinowania i nie wybacza lenistwa. Każdy etap to nowe wyzwanie, a każda noc to lekcja pokory (tak, potwory serio nie mają litości). Jeśli lubisz testować nowe mechaniki i nie boisz się wyzwań, śmiało wskakuj w świat Soh i Yoshiro. Jedno ostrzeżenie – po kilku godzinach możesz zacząć patrzeć na zwykłe maski w zupełnie nowy sposób.